Wreszcie nadszedł pierwszy start. Team tradycyjnie obrał starty w Świętokrzyskiej Lidze Rowerowej. Pierwszy etap to Daleszyce. Przy rejestracji pierwszy szok pozytywny- zero kolejek. Organizator wyciągnął wnioski po ubiegłym roku. Star punktualny 10:30 i poszedł ogień na pierwszych kilometrach asfaltowych a póżniej to już prawdziwe MTB górka dołek, górka i tak dalej. Pod górę miałem jak zawsze problemy (masa zawodnika) reszta to już sama frajda . Na jednym zjeździe wykręciłem 72km/h aż ratownicy zabezpieczający trasę robili pajacyki bym zauważył zakręt w lewo. Oczywiście wszystko miałem pod kontrolą. Podsumowując mimo większej masy niż w tamtym roku wykręciłem lepszy czas o ponad 16min na podobnej trasie. czas to 4:35:18 miejsce open 60/110, w kat M2 34/55 dużo osób nie ukończyło tych zawodów. Następne zawody to Sandomierz powinno być lepiej trasa mniej wymagająca.
Pokaż trasę GPS

Plan zejście poniżej 50 min. Oczywiście nie wykonany ale to nie kondycha tylko duża ilość startujących, która spowodowała zator na pierwszych 1,5km. Ciężko było wyprzedzać . Po przeanalizowaniu wyścigu była szansa na czas ok.48min. Czas 0:51:17 zatrzymany po dobiegnięciu do kolejki przy mecie która czekała na dyplomy i medale. Wynik poprawiony o 8 min w porównaniu z poprzednim startem w 2009r. Miejsce to 447..Impreza super i już czekam na bieg w 2012r



Pokaż trasę GPS

opis wieczorem
wyniki open 54/112, m2 26/40 miejsce w klasyfikacji generalnej kat m2- 18

Dziś jak w każdą niedzielę wyjechałem na ustawkę, dawno nie serwowałem w necie. Zorientowałem się dopiro dziś że są mistrzostwa po eskortujących samochód i motocykl. Do peletonu przyłączyłem się w okolicach Tuszyna i udało się dojechać w nim do mety. Szkoda, że nie zabezpieczyłem się w żelki bo noga podawała - skutek na drugim kółku węgli brakło. Po zawodach poczęstunek i dekoracja .



[

Totalna klapa nawet nie chcę mi się pisać. miejsce open69/79i kat m2 32/35

Miało być pięknie i szybko a było ....... Zacznę od początku. Pierwsze kilometry szybka jazda z blaciku super frajda , pierwsze błota i pierwsze problemy. Od zawodnika jadącego przede mną dostałem z gałęzi i krew trysnęła ale błotko zalepiło -jadę dalej. Jakieś 2 km. dalej spada łańcuch i zakleszcza się między ramię korby i dużą tarczę tracę ok.10min. Jadę dalej i gonię.pierwsze okrążenie(rozjazd ok.46km)robię w czasie ok.2:20. na 33km tracę licznik kabelek się urwał odczuwam duży jego brak. Wielka tragedia miała się dopiero rozegrać. Osobiście mam żal do 2 i 3 bufetu-poprosiłem o napełnienie bukłaka. Po ok. 5km okazało się że napełnili go tylko w niewielkiej jego części. Odwodnienie było tak duże, że momentami miałem problemy z koordynacją ruchów. Po 3 bufecie złapałem 2 kapcie w odstępie 1 km. dołujące psychicznie widząc jak ostatni zawodnicy z dystansu master cię wyprzedzają. Przy tak dużym odwodnieniu pościg nie miał sensu i celem było dojechać do mety. Przed 4 bufetem dogoniłem jakimś cudem zawodnika i na zjazdach nawet odskoczyłem do mety jakieś 7km. i bluzgając pod nosem dojechałem do mety. Zapomniałem dodać o glebie na zjeździe ale szybko się pozbierałem. Trochę statystyki na pierwszym kółku miałem czas 2:20( 46km) a na mecie 95km czas 6:41 to daję że ostatnie 49km przejechałem w czasie 4:40. Wyniki open 57/60 w kat m2 24/25

Trasa bardzo szybka ok 75 % trasy to drogi szutrowe(pożarowe)i szosa. Prędkości osiągane były wysokie. Ta część trasy nie stanowiła wyzwania natomiast te pozostałe 25% to co innego. Błoto, kamienie itp. TU średnia znacznie spadała. Na jednym z takich odcinków złapał mnie skurcz myślałem już, że nie dam rady postawić nogi na pedałach. Na finiszu znowu skurcze i zostałem objechany przez dwójkę kolarzy. Mieli farta. moje wyniki open 54/79, i kat m2. 24/32

i meta

Trasa stosunkowo szybka oprócz wąwozy pełnej ciapy, zalepiającego błota. samopoczucie super czułem że mogłem szybciej ale zmylił mnie prowadzący zawody informując że dystans to 76km a na stronie było 68 i tyle wyszło. Wyniki open dystans master 37/58, kat m2 16/23

opis później

Wspaniała impreza Xc. Drugi raz w życiu brałem w tym udział (xc). Dostałem dubla od Mariusza Marszałka, ale miło było patrzeć z jaką lekkością tę trasę pokonywał. Zawody skończyłem z -1 okrążeniem. Open 22/31 w kat.16/20
Kilka fotek od Ani i Pawła