- Kategorie bloga:
 - >100.122
 - accent zimówka.196
 - Czasówka Felt B12.18
 - do i z pracy.456
 - focus izalco.61
 - merida road race 901.795
 - MTB.91
 - szosa.1056
 - trenażer.112
 - zawody.80
 
szosa
        Niedziela, 4 marca 2012  | dodano:04.03.2012 Kategoria >100, merida road race 901, szosa
                
                    
                              
      
      - DST: 114.00km
 - Czas: 03:24
 - VAVG 33.53km/h
 - VMAX 54.00km/h
 - Temp.: 5.0°C
 - HRmax: 188 (100%)
 - HRavg 149 ( 79%)
 - Kalorie: 3040kcal
 - Sprzęt: merida - przerobiona na zimówkę
 - Aktywność: Jazda na rowerze
 
          Dziś wybrałem się na ustawkę do Łodzi na Rzgowską. Wyruszyło nas ok 40 osób, piękna słoneczna pogoda sprzyjała. Rzgowa peleton się rozgrzewał i poszedł ogień. Po skręcie w Tuszynie w prawo Chała, Matusiak i jeszcze jeden kolarz uciekli na podjeździe - doskoczyłem do nich ale kosztowało to mnóstwo sił. Ucieczka przetrwała do Lutosławic- peleton nas wchłonął. O mały włos a został bym po za nim, ale koła nie puściłem. Dalsza część pętli rzgowskiej przebiegła spokojnie , lecz bardzo szybko. Prędkość peletonu to 40-45 km/h . Podjazd w Dłutowie to kolejne tętno maksymalne ale koło utrzymałem. Ostatnie kilometry to jazda ze skurczami. Po minięciu Pabianic zaczęły się skoki a meta była w Gospodarzu- w każdym skoku brałem udział. Pojechałiśmy przez Czyżeminek a tam są dwa ostre zakręty i peleton się rozwalił. I udało się  na znaku byłem pierwszy- peleton naszej trójki nie złapał- tylko bluzgi  z tyłu było słychać i ogólne nie zadowolenie z przebiegu finiszu -cuda się zdarzają . Podziękowania dla Bogusi Matusiak za motywowanie mnie do walki na końcówce. Średnia z samej pętli to ponad 38km/h. Dalej spokojnie dojechałem do Domu.
      
     





